HOME

Wesoły Okoń - Członkowie Klubu



 




Jedziemy po koleii - kilka słów sami o sobie:

Edyta Cz. - sama o sobie:

EDYTA

Mieszkam w Grabownicy, mam 26 lat. Właściwie to nie pamiętam od kiedy wędkuję. Jak byłam mała to pamiętam że tata zabierał mnie na ryby na Stobnicę i tam złapałam swoją pierwszą rybę - chyba to był kleń. Później to jeździliśmy na rybki z Felkiem i całą bandą. A to na stawy w Temeszowie, a to w Dobrej. Spinningiem zaczęłam się interesować dopiero od jakiegoś czasu właściwie to nie wiem od kiedy. Pare razy próbowałam swoich sił tą metodą nie mając jeszcze wtedy swojej wędki i były jakieś tam sukcesy głównie sandacze i szczupaki. Na 25 urodziny chłopcy zrobili mi prezent i dostałam wędzisko spinningowe. Od tego czasu  jeździmy pospiningowac jak jest czas i oczywiście  ochota. Czasami się coś trafi czasami nie ale ogólnie to jest fajnie.
Teraz kilka słów o tym skąd się wzięła nazwa KLUB WESOŁEGO OKONIA i LOGO. Wszystko zaczęło się w sklepie wędkarskim pana Ż. To on nam powiedział że są zawody Pucharu Dorado w miejscowości Słonne. Dopytaliśmy się co i jak i postanowiliśmy wziąć udział. Któregoś wieczoru ja, Felek i Dżony siedzieliśmy sobie przy p...u i rozmawialiśmy oczywiście o rybkach i o zawodach Dorado. I tak wpadliśmy na pomysł żeby stworzyć jakąś nazwe dla naszej bandy. I tak po paru p...ach powstała nazwa KLUB WESOŁEGO OKONIA. Mnie przypadło w udziale stworzenie Logo więc siadłam przy kompie i zrobiłam projekt, który grupa przyjęła z entuzjazmem. Następnie z mężem zrobiliśmy plakietki i na zawodach wystąpiliśmy w nich. Oto cała historia.

Pozdrawiam wszystkie Okoniki

Edyta

 

 

 

 

 

Feliks Cz.

 

 

 

Grzegorz K.

 

 

 

Piotr K.

 

 

 

Adam Dż.

 

 

 

Michał G.

 

 

 

Marcin K.

 

 

 

Waldemar K.

WALDEK

Witam. Dokładnie wskazać moment od kiedy spinning zagościł w moim życiu na dobre (sposobie na spędzanie wolnego czasu, hobby, sport, przyjemność), nie sposób wskazać. Początki przygody ze spinningiem były bardzo trudne - uczyłem się tej metody połowy od kolegów, czytając prasę, śledząc strony internetowe poświęcone spinningowi. Jako młody chłopak nie miałem pojęcia czym jest spinning i z "czym się go je". "A je się go na wiele sposobów". Fascynacja takim łowieniem zaczęła się tylko dlatego, że w pobliżu płynie jedna z najpiękniejszych rzek w Polsce - SAN, rzeka można powiedzieć magiczna, która nigdy nie wiadomo kiedy obdarzy wędkarza wspaniałymi doznaniami. Nie będę się rozpisywał jak dokładnie zaczęła się moja przygoda ze spinningiem, gdyż jak każdy zainteresowany wie sport to bardzo skomplikowany pod względem technik łowienia w danych porach roku, technik łowienia poszczególnych ryb, wielkim zróżnicowaniem sprzętu itd.  - tymi rzeczami zajmiemy się dokładnie  w dziale "Artykuły". A troszeczkę o początkach: łowieniem (gruntowym i spławikowym) zainteresował mnie wujek Roman - to pokazał co i jak robi się ze spławikami, z koszykami zanętowymi, z wędkami .- i tak się zaczęło.